Jeśli uszkodziłaś(eś) auto na dziurze w jezdni

Zwiń
X
 
  • Filtr
  • Czas
  • Pokaż
Wyczyść wszystko
new posts
  • Areckit601
    Classic
    • 2010
    • 34

    Jeśli uszkodziłaś(eś) auto na dziurze w jezdni

    Zamieszczone przez sdss
    Big, Z napędem 4x4 kosztuje tyle ile 02 4x4 więc cena jest ok.
    No niebardzo Z napędem 4x4 kosztuje tyle co O II 4x4 tyle, że wyposażenie O II za te cenę jest duuuuuuuużo bogatsze Więc porówanie ceny do tego co wzamian dostajemy jest na duuużą korzyść O II 4x4 elegance.
  • winni77
    RS
    • 2009
    • 2183
    • Octavia II combi (1Z5)
    • CAXA 1.4 TSI 122 KM

    #2
    Jeśli uszkodziłaś(eś) auto na dziurze w jezdni

    Pomyślałem, że się może nam przydać (oby nie musiało).

    Uszkodziłeś zawieszenie na dziurze w jezdni? Możesz domagać się odszkodowania. Podpowiadamy, jak przygotować pisma i gdzie udać się, by odzyskać pieniądze za koszty naprawy auta.

    Wielu kierowców po uszkodzeniu układu jezdnego na dziurze w swoim aucie zazwyczaj decyduje się płacić za naprawę z własnej kieszeni. Zrzucają oni wtedy winę na zły los. A wcale tak być nie musi. Mają oni prawo domagać się odszkodowania. Trzeba być jednak do tego przygotowanym.

    Jeżdżąc samochodem po dziurawych drogach w Trójmieście, trzeba wozić ze sobą przynajmniej kompaktowy aparat fotograficzny. Brzmi to nieco zabawnie, ale to, niestety, gorzka prawda. Po uszkodzeniu zawieszenia samochodu na dziurze możemy wykonać kilka ważnych zdjęć, które pomogą nam w uzyskaniu odszkodowania. W kadrze należy utrwalić m.in. uszkodzoną część pojazdu, cały samochód na tle pobliskich domów i ulicy. Należy pamiętać też o ujęciu dziury w jezdni i, przy okazji, jeśli jest naprawdę wielka, wysłaniu jej zdjęcia do nas.

    Warto też zadbać o jakość fotografii. Powinny one być nieporuszone i wykonane w dobrej rozdzielczości. Wszystko po to, by ubezpieczyciel drogi nie zarzucił nam próby wyłudzenia pieniędzy i, przede wszystkim, nie odprawił nas z kwitkiem przez brak dostatecznych dowodów.

    Kierowcy powinni pamiętać, że zdjęcia należy wywołać. Nie warto ich przekazywać do ubezpieczyciela w formie elektronicznej na płytach CD, pendrive'ach, czy kartach pamięci.

    Wielu kierowców zanim zgłosi się po odszkodowanie naprawia samochód we własnym zakresie. Nie oznacza to, że przepada im prawo do odszkodowania. Paragon będzie dodatkowym dowodem. Cennym źródłem będzie wyszczególniony koszt wymienionych części i poczynionych napraw. Można też poprosić mechanika o wystawienie stosownego zaświadczenia.

    Na miejsce uszkodzenia samochodu, po wjechaniu w dziurę, warto również wezwać policję, która w sposób obiektywny oceni skale zniszczeń pojazdu i opisze całe zdarzenie. Otrzymamy wtedy do ręki protokół. Powinniśmy się kierować zawsze zasadą, że im droższe, bardziej luksusowe auto, tym więcej dowodów musimy zgromadzić.

    Zebrane materiały kierowcy załączają do specjalnego, wcześniej wypełnionego, formularza (są one dostępne w ramce poniżej artykułu). Całość składamy w siedzibie zarządcy drogi. Na tym kończą się zadania kierowcy.

    Z wnioskiem zapoznaje się najpierw zarządca drogi. Urzędnik dokonuje oględzin miejsca, w którym doszło do uszkodzenia pojazdu. Na podstawie dokonanej inwentaryzacji sporządza tzw. "opis lokalizacji zdarzenia do zgłoszenia szkody". Dokument wraz z wypełnionym przez poszkodowanego formularzem i załącznikami przesyła do ubezpieczyciela. Trwa to nie dłużej niż dwa lub trzy tygodnie.

    Towarzystwo ubezpieczeniowe od chwili doręczenia dokumentów ma zazwyczaj 30 dni na wydanie decyzji o przyznaniu odszkodowania dla kierowcy. Stąd też cała procedura od chwili złożenia formularza u zarządcy do czasu przelania pieniędzy z odszkodowania może potrwać dwa lub nawet trzy miesiące.

    Warto pamiętać, że towarzystwa ubezpieczeniowe to nie organy administracji rządowej. Nie są zobligowane do wszystkich czynności terminami, a wysyłane do nich pisma, choćby odwołania, mają niejednokrotnie charakter podobny do nadania kartki świątecznej. Na odpowiedź można czekać wieczność. Ubezpieczyciel często liczy na tzw. zmęczenie materiału i zakłada, że osoba, której odmówiono wypłacenia odszkodowania, będzie zniechęcona prowadzeniem tej sprawy przed sądem. Zatem musimy być wytrwali, nie poddawać się i wyczerpywać wszelkie możliwe środki, by wyciągnąć od ubezpieczyciela to co nam się należy.

    Źródło.
    Mój "Batmobil"

    Komentarz

    • Adam204
      Rider
      • 2008
      • 454

      #3
      Zamieszczone przez winni77
      warto również wezwać policję
      ja bym powiedział że na pewno warto wezwac policje do czegoś takiego bo wtedy ubezpieczyciel nie będzie się migał odnośnie opinii i zdjęć

      Komentarz

      • kieronte
        Ambiente
        • 2010
        • 121

        #4
        Zamieszczone przez Adam204
        zwac policje do czegoś takiego bo wtedy ubezpieczyciel nie będzie się migał odnośnie opinii i zdjęć
        dokladnie tak jest kolego

        . ....Szalony Pastor!

        Komentarz

        • daneczek76
          RS
          S_OCP Member
          • 2006
          • 3642
          • Toyota

          #5
          Zamieszczone przez winni77
          . Dokument wraz z wypełnionym przez poszkodowanego formularzem i załącznikami przesyła do ubezpieczyciela. Trwa to nie dłużej niż dwa lub trzy tygodnie.
          Jestem ciekaw do jakiego ubezpieczyciela to wysyła , tz. drogi są ubezpieczone?
          [b]SPOT OLSZTYN ostatni piątek miesiąca godz.19.00 parking przed TP SA

          Komentarz

          Pracuję...